Komponety zanętowe
Komponenty zanętowe, to wszystko to, co wchodzi w skład ostatecznej mieszanki. W zależności od tego jaki chcemy uzyskać efekt końcowy, dodajemy ich więcej bądź mniej. Nie sposób na pewno opisać wszystkie z nich, ale przynajmniej dużą część postaram się przybliżyć tym, którzy zaczynają swoją przygodę z komponowaniem zanęt. Wiedza ta również przyda się tym, którzy chcieliby „stuningować” gotowe zanęty a nie znają właściwości komponentów. Głównie skupię się na komponentach spożywczych, które mają zastosowanie nie tylko w wyczynowym stosowaniu zanęt, a więc w takim zestawieniu aby szybko wabiły ryby w łowisko, ale także takie, które przydać mogą się w tzw. zasiadkach.
Zacznijmy od składników bazowych. To od nich zaczynamy komponowanie zanęt sypkich.
Podstawowym składnikiem jest bułka tarta. Produkt pochodzenia piekarniczego, którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać (pozostałe produkty pochodzenia piekarniczo-cukierniczego opiszę w dodatkach specyfikujących zanętę). Jednak sposób użycia tego składnika może mieć zupełnie różny kształt. Użycie bułki tartej prosto z opakowania jest najprostszym przykładem jej zastosowania. Jej właściwości są takie, że pochłania znaczną ilość wody, co za tym idzie, nabiera ciężaru, jest komponentem klejącym i słabo pracującym. Takie zastosowanie bułki tartej będzie uzasadnione w zanętach dywanowych. Ma ona taką wadę, że jest bardzo sycąca i nie powinna stanowić więcej niż 30% udziału w mieszance. Można natomiast zastosować ją także w zanętach płociowych. Wymaga to odpowiedniego przygotowania poprzez wyprażenie. Poza zmianą barwy w tym procesie, bułka tarta nabiera odmienne właściwości. Przestaje tak mocno chłonąć wodę, a więc ni e jest taka ciężka po namoczeniu. Traci również właściwości klejące, pozwala to na lepszą pracę zanęty. Niestety nadal jest sycąca, przez co jej udział objętościowy nie powinien być większy niż wyżej podany.
Do bazy możemy zaliczyć kolejny składnik jakim są wszelkiego rodzaju otręby. Na rynku dostępne są pszenne i owsiane, aczkolwiek można zakupić także otręby ryżowe. Jest to produkt uboczny z produkcji mąki. Otręby nie mają właściwości klejących, nie są też zbyt sycące. Jednak zubażają zanętę i ich zbyt duży udział nie jest pożądany. Otrąb raczej się nie preparuje. Można je wyprażyć, jednak nie zmieniają one znacząco swoich właściwości.
Do bazy zalicza się również mąka kukurydziana. Wbrew pozorom, nie ma ona ogromnych właściwości klejących jak np. mąka pszenna, ze względu na frakcje nie jest też obficie sycąca i jest dobrym nośnikiem zapachu. Mąka kukurydziana jest często wykorzystywana jako dodatek smużący, powodujący szybsze zwabienie ryb. Składnik ten wykorzystuje się także podczas przygotowywania białych robaków. Służy ona do osuszenia umytych larw, ponieważ szybko chłonie wodę i daje się łatwo odsiać. Jest często niedocenianym składnikiem zanęt.
Z tej samej rodziny produktów dodać należy kaszkę kukurydzianą. Sypka niewiele wnosi do zanęty. Natomiast odpowiednio przygotowana (sparzona) ma właściwości silnie klejące. W procesie tym również pęcznieje przez co zwiększa się minimalnie frakcja. W procesie przygotowywania kaszy kukurydzianej można zwiększyć jej walory dodając np. substancje słodzące. Udział kaszy kukurydzianej w zanęcie zależy od pożądanej spoistości, jednak nie powinien przekroczyć 25%.
Opisane wyżej, są podstawowymi składnikami bazowymi. Inne to dodatki wpływające na kierunek zanęty pod względem mechanicznym, czy pożądanego przez nas poławianego gatunku ryb. Należy je stosować w mniejszej ilości max do 15%. Ilość użytych składników w efekcie końcowym zależy od wędkarza. Są różne szkoły mówiące o tym jakie i ile składników powinno się w zanęcie znaleźć, jednak osobiście uważam, że piękno i skuteczność tkwią w prostocie. Bardzo łatwo jest bowiem przekombinować i niestety efekt będzie odwrotny od zamierzonego.
Podobnie jak usystematyzowane zostały przeze mnie rodzaje zanęt, tak też postaram się przedstawić poszczególne komponenty, uwzględniając nie tylko ich właściwości mechaniczne, ale również jakie gatunki ryb najchętniej reagują na dany składnik.
Coprah – to nic innego jak wiórki kokosowe. Białe bądź kolorowe, ze względu na dużą zawartość tłuszczu oraz małą masę własną są składnikiem silnie pracującym. Mielone często wykorzystywane w zanętach powierzchniowych, w całości znajdują zastosowanie zarówno w zanętach pracujących jak i dywanowych jako składnik smużący. Prażone wiórki kokosowe mają niezwykle silny aromat co zwiększa ich skuteczność. W sklepach wędkarskich dostępna jest copromelasa czyli prażone wiórki kokosowe razem z melasą, czasem zastępowane przez wytłoki z orzecha kokosowego. Copromelasa ma właściwości pobudzające trawienie a ze względu na słodki smak, stosowana jest w zanętach leszczowych.
Mleko w proszku – szeroko stosowane jako składnik smużący w łowieniu ryb powierzchniowych takich jak ukleja czy wzdręga. Znam jednak wędkarzy stosujących ten składnik również w zanętach leszczowo-karpiowych ze względu na dużą zawartość laktozy. Ryby dobrze reagują na słodką smugę powstałą w połączeniu z wodą. Częstym błędem popełnianym przez wędkarzy jest stosowanie mleka granulowanego które nie nadaje się do tego celu.
Prażone konopie – prażone i mielone ziarna konopi można kupić w sklepie wędkarskim, podobnie ja wcześniej opisaną copromelasę. Chciałbym jednak przekonać, zwłaszcza młodych adeptów wędkarstwa, do samodzielnego stworzenia zanęty od podstaw. Nasiona konopi włóknistej można legalnie kupić w sklepach nasiennych, ogrodniczych bądź w sklepach z pokarmem dla ptaków. Przed prażeniem warto sprawdzić czy nie zawierają nieczystości w postaci uschłych części łodyg lub innych niechcianych rzeczy. Nasiona wsypujemy na suchą patelnię i stawiamy na kuchenkę. Systematycznie mieszając prażymy tak długo aż staną się ciemnobrązowe (ale nie czarne). Minusem tego zabiegu jest zapach jaki wydzielają nasiona podczas prażenia, rybom jednak on nie przeszkadza ;) Wyprażone nasiona po ostygnięciu należy zmielić. Nada się w tym celu młynek do kawy. Nie da się ich zmielić na pył, dlatego aby użyć ich w zanętach powierzchniowych należy odsiać grubsze frakcje na bardzo drobnym sicie. Prażone konopie nie są pożądane w zanętach leszczowych. Są gorzkie i zbyt mocno pracują, czego leszcze raczej nie lubią, stanowią za to skuteczny dodatek płociowy.
Konopie gotowane – mimo, że przed nami kilka jeszcze składników silnie pracujących, nadających się do zanęt powierzchniowych, to przy okazji prażonych nasion konopi, nie można wspomnieć o gotowanych, które to zmiksowane, również są w takich zanętach stosowane, mimo, że większość wędkarzy kojarzy je z zanętami płociowymi i leszczowymi. Przygotowanie w ten sposób konopi wymaga czasu. Należy zacząć od namoczenia ziaren w wodzie. Najlepiej jeśli moczą się całą noc. Następnie są dwie szkoły, można takie namoczone ziarna wsypać do termosu, zalać gorącą wodą i zostawić na kilka do kilkunastu godzin. Ja osobiście gotuję je w garnku. Pozwala to na większą kontrolę nad gotowanymi ziarnami. Konopie gotujemy dopóty, dopóki z ziaren nie zaczną pokazywać się białe kiełki. Takie ziarna są idealne w połowie zarówno leszczy jak i dużych płoci (podobno małe płocie nie gustują w tym dodatku, ale ja mam odmienne doświadczenia), zmiksowane nadają się do zanęt powierzchniowych. Na tym etapie warto zaznaczyć, że woda pozostała z gotowania konopi idealnie nadaje się do namaczania zanęty.
Nasiona słonecznika – ze względu na dużą zawartość tłuszczu mają właściwości silnie pracujące. Najlepiej sprawdzają się prażone, gdyż proces ten, jak w większości przypadków wzmacnia aromat. Drobno zmielone nadają się zarówno do zanęt powierzchniowych jak i pracujących w toni. Oprócz tego, że silnie pracują, są również sycące. Jak przy wszystkich nasionach należy pamiętać, że prażymy je w całości a po ostygnięciu mielimy.
Sezam – to kolejny przykład rośliny oleistej, a więc posiada właściwości silnie pracujące. Prażone i zmielone ziarna sezamu mają niezwykle intensywny aromat, co powoduje, że np. w połączeniu z prażonymi wiórkami kokosowymi, zanęta nie wymaga dodatkowych atraktorów. Sezam znajduje zastosowanie w zanętach powierzchniowych i płociowych, w zanętach dywanowych może być dodawany w niewielkich ilościach, aby poprawić pracę zanęty. Dodany w zbyt dużych proporcjach spowoduje (podobnie jak inne składniki pracujące) zbyt szybkie wynoszenie frakcji zanęty, co grozić może znęceniem niepożądanej drobnicy. Uwaga podczas prażenia sezamu! Potrafi zachowywać się jak popcorn i można go później znaleźć w całej kuchni.
Siemie lniane – nasiona lnu podobnie jak wyżej wymienione składniki wpływają na pracę zanęty. Można je stosować na kilka sposobów przy czym należy pamiętać aby nie łączyć prażonych nasion lnu z prażonymi ziarnami konopi. Prażone i mielone ziarna lnu w przeciwieństwie do prażonych konopi znajdują zastosowanie w zanętach leszczowych i są szczególnie lubiane podczas łowienia leszczy w toni. Poza prażoną wersją tych nasion, można stosować je parzone. Zmielone siemie (podobnie jak w celach leczniczych) zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do ostygnięcia, po czym dodajemy do zanęty. Zawarty w siemiu olej ma właściwości wabiące gdyż jest naturalnym aromatem.
Mak – nasiona maku w całości lub moczone i mielone używane są przez wędkarzy do zanęt powierzchniowych i płociowych. Mak zawiera substancje narkotyczne, przez co ryby dłużej utrzymują się w łowisku. Może nie jest to bardzo powszechnie stosowany dodatek, jednak na pewno godny uwagi.
Myślę, że taka ilość składników mocno pracujących w połączeniu ze składnikami bazowymi, pozwoli na skomponowanie kilku wariantów zanęt powierzchniowych. Kolejną grupą komponentów są te które pracują, ale ich ciężar właściwy powoduje, że pracują w toni lub tuż nad dnem. Zazwyczaj komponenty te zawierają substancje oleiste.
Arachid – zazwyczaj można kupić gotowy przetwór jakim jest prażony i preparowany makuch arachidowy. Ma on właściwości przeczyszczające. W warunkach domowych nie sposób uzyskać takiego produktu, stąd konieczność posługiwania się kupnym produktem.
Orzechy – celowo nie opisuję poszczególnych odmian orzechów, zajęłoby to sporą część artykułu, a nie w tym tkwi sedno. W procesie prażenia uwalniane są substancje oleiste co powoduje, że po zmieleniu cząstki unoszą się w wodzie. Składniki te mają tę właściwość, że nie chłoną wody ale mają na tyle duży ciężar własny, że nie są windowane wysoko w toń, w wodach stojących raczej tworzą obłok wokół kuli zanętowej, w wodzie płynącej tworzą smugę w którą wpływają ryby. Są sycące, stąd nie powinno być ich zbyt dużo w zanęcie. Niektóre odmiany orzechów jak np. tygrysie czy migdały, po wyprażeniu dodatkowo uwalniają silne aromaty co dodaje im wartości.
Coco belge – kolejny przykład produktu niemożliwego do wyprodukowania w warunkach domowych. Wytwarzany z mączki orzecha kokosowego. Jest dodatkiem raczej pracującym, natomiast jego główną cechą jest to, że wpływa na ryby przeczyszczająco. Dodatek lubiany zarówno przez płocie jak i leszcze. Szeroko stosowany przez wędkarzy startujących w zawodach.
W dalszej części opiszę te komponenty, które praktycznie nie pracują ale odgrywają bardzo istotną rolę w zanęcie. Dzieje się tak, gdyż z zasady składniki pracujące mają za zadanie zwabić szybko rybę w łowisko, a te niepracujące mają ją w tym łowisku jak najdłużej utrzymać. Skupimy się też na mniejszych grupach komponentów takich jak mocno klejące czy słodzące. Na sam koniec kilka receptur, aby młodzi zawodnicy mieli podstawę do własnych eksperymentów.
Przemysław Krawczyk