Działy tematyczne

Taktyka na zawodach podlodowych

Sport wędkarski to swoiste połączenie pasji wędkowania i zamiłowania do rywalizacji. W wielu regionach Polski, zawody podlodowe przyciągają znacznie więcej uczestników niż popularny spławik czy spinning. Dlaczego? Zmagania na tafli lodowej są najbardziej bezpośrednią formą rywalizacji wędkarskiej, przez co budzą więcej emocji. Jednocześnie wędkarstwo podlodowe nie wymaga dużych nakładów finansowych, czego nie możemy powiedzieć o innych jego odmianach.

IMG_5473

Temat artykułu jest nieodzownie związany i determinowany przez zasady organizacji i rozgrywania zawodów wędkarskich w dyscyplinie podlodowej.

Już ponad 10 lat temu sport podlodowy przeszedł głęboką, moim zdaniem korzystną reformę. Zawodnicy nie są już ograniczeni wylosowanym stanowiskiem tzw. „klatką”, lecz mogą swobodnie przemieszczać się po dużym sektorze. Inną istotną zmianą było ograniczenie techniki wędkarskiej do jednej metody jaką jest mormyszka, umocowana na żyłce beż żadnego dodatkowego obciążenia.

IMG_5495

Uczestnicząc w zawodach podlodowych począwszy od tych „kołowych” do Mistrzostw Polski, często napotykam znaczące braki merytorycznej znajomości regulaminu zarówno u organizatorów jak i samych zawodników. Chcąc zachęcić do rywalizacji zgodnej z międzynarodowym regulaminem, przytoczę inne najważniejsze jego założenia:

– sektor powinien być na tyle duży, aby na jednego zawodnika przypadało co najmniej 400 m2 jego powierzchni,

– każdy uczestnik posiada dwie chorągiewki tzn., że może oznaczyć na swój użytek w danej chwili dwa przeręble, do których inni zawodnicy nie mogą zbliżyć się z własnym otworem w promieniu 5 metrów,

– nim zawodnik wywierci/zanęci nowy otwór, najpierw na lodzie musi położyć chorągiewkę.

– cały ekwipunek zawodnika powinien znajdować się przy jego oznaczonych otworach, wyjątkiem jest świder, który w dowolnym miejscu sektora ZAWSZE musi być pionowo wwiercony w lód,

– obowiązujące limity zanęt i przynęt to obecnie 2 litry mieszanki zanętowej (zanęta + ziemia) i 1 litr „ochotkowatych” .

Jest to tylko niewielka część zapisów regulaminu, mająca dla nas największe znaczenie i jednocześnie w tym zakresie niektórzy zawodnicy świadomie lub nie, potocznie mówiąc faulują.

IMG_5545

Taktyka „podlodowa” jest zagadnieniem niezwykle złożonym i w wydaniu teoretycznym, bez doświadczenia trudna do opracowania, łatwo też się pogubić. Mając to na uwadze chciałbym podzielić się praktycznymi doświadczeniami i wnioskami z moich dotychczasowych startów w zawodach podlodowych.

IMG_5576

Najważniejszym elementem strukturalnym taktyki wędkarskiej jest oczywiście rybostan łowiska. W zakresie sportu podlodowego wyróżniam trzy warianty taktyczne.

„ZASIADKA” – na dużych, głębokich zbiornikach z niewielką ilością średnich i dużych ryb nęcę dwie tzw. bazy,  znacznie od siebie oddalone (20-50m). Wspomniana baza to może być jeden przerębel, lub jeśli występują prądy wodne odwiercam drugi oddalony od 1 do 2m zgodnie z kierunkiem układania się żyłki w przeręblu. Na takich zbiornikach bieganie „od dziury do dziury” nie zdaje egzaminu, gdyż ryby zazwyczaj stoją wysoko nad dnem i długo, lecz krótkotrwale wnęcają się. W takich warunkach zawodnik musi wykazać się cierpliwością i koncentracją, bo brania są rzadkie i nieoczekiwane – łatwo je przegapić.

IMG_5687

„ZRĘCZNOŚCIÓWKA” – dotyczy łowisk z bardzo bogatym rybostanem, zazwyczaj drobnych ryb. W tym wariancie nęcę także dwie bazy, lecz położone w bliskiej odległości tj.  10 – 15 metrów. W bazach odwiercam po dwa otwory oddalone od siebie o 2 metry. W obu podaję coś innego w zależności od ustaleń z treningów np. w pierwszym otworze samą zanętę, w drugim zanętę z jokersem. Pomiędzy dwoma bazami odwiercam jeszcze jeden przerębel, do którego podaję eksperymentalny wariant nęcenia np. zanętę z ochotką. Zdarza się, że zyskuje on miano „złotej dziury” – czyli najbardziej łownej. Moja taktyka zakłada natychmiastową zmianę otworu jeśli tempo brań spada poniżej ustalonego progu np. jednej ryby na minutę. Z moich doświadczeń wynika, że lepiej często zmieniać nęcone w sąsiedztwie przeręble, niż na siłę próbować utrzymać ryby w jednym miejscu ryzykując ich przekarmieniem.

IMG_6395

„BIEGANINA” – jak samo określenie wskazuje mam tutaj na myśli zbiorniki, na których ryby są rozproszone, lub jest ich niewiele i stale musimy ich poszukiwać. Najczęściej dotyczy to okoni, które kurczowo trzymają się swoich rewirów. Czołowi zawodnicy w takich warunkach na starcie odwiercają w jednej linii od 10 do 15 otworów (co 3 – 5 metrów) nęcąc je bardzo skromnie. W początkowej fazie zawodów, kiedy ryby jeszcze dobrze żerują daje to możliwość szybkiego odłowienia pojedynczych, jakże cennych dla wyniku ryb. Ma to o tyle duże znaczenie, że w pierwszych 30 minutach ryzyko przejęcia i obłowienia naszych przerębli przez innych zawodników jest niewielkie. Każdy skupia się wówczas jeszcze na własnym planie taktycznym. W miarę upływu czasu w sektorze zaczyna dominować wyraźna nerwowość i haos. Bieganina po tafli lodowej i niezliczona ilość ponęconych otworów w sposób oczywisty muszą skutkować znacznym pogorszeniem żerowania ryb. W takiej sytuacji wynik osiągnięty w pierwszych minutach może w największym stopniu decydować o końcowej klasyfikacji. Dodam, że w tym wariancie taktycznym w mandziurku noszę jedną wolną chorągiewkę, którą mogę oznaczyć ewentualną „złotą dziurę”, jeśli na takową natrafię. Wystarczy niewielkie wypłycenie, kamień, czy inna podwodna przeszkoda, która może okazać się „okoniowym gniazdem”.

IMG_5580

Pozostałe kryteria w mniejszym stopniu wpływają na moją taktykę, ale również są istotne.

Przed zawodami bardzo dokładnie analizuję wykresy ciśnienia atmosferycznego. Na wszelkie jego zmiany ryby są dużo bardziej wrażliwe niż w pozostałych porach roku. Wymienię najważniejsze zależności między ciśnieniem atmosferycznym, a zachowaniem ryb:

– stabilne niskie – można spodziewać się dobrego żerowania białorybu, szczególnie jeśli towarzyszy odwilży,

– stabilne wysokie – znakomicie wpływa na żerowanie okoni i dużych leszczy, nie oczekuję dobrych brań płoci,

– spadek – jeśli jest łagodny i dotyczy wcześniejszej wyżowej pogody może wpływać pozytywnie na białoryb, gwałtowny powoduje całkowity flegmatyzm okoni,

– wzrost – pozytywnie wpływa na żerowanie drapieżników i co ciekawe może wpłynąć na szybki zanik brań płoci i małych leszczyków.

Te zmiany w dużym stopniu decydują o sposobie nęcenia. Naturalnie jeśli oczekuję słabszego żerowania podaję mniej pokarmu, jeśli lepszego nęcę bardziej obficie.

IMG_6405

Ostatnim ważnym dla mnie czynnikiem determinującym taktykę na zawody podlodowe jest faza zimy. W pierwszej fazie tj. grudzień-styczeń ryby najczęściej lepiej reagują na jokersa w ziemi z ewentualnie śladową ilością ciemnej zanęty. W drugiej fazie, bliższej wiosny najchętniej żerują w jasnej zanęcie z odrobiną grubej ochotki i jokersa.

Kacper Górecki

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS