Od połowy zeszłego roku firma Górek-Gliny.pl została wyróżniona możliwością poprowadzenia dystrybucji marki Rive w Polsce. Przez ten czas stopniowo pracowaliśmy nad dotarciem naszej współpracy z francuskim potentatem, co wbrew pozorom nie jest wcale takie proste. Mentalność, zwyczaje i standardy pracy na zachodzie są inne niż w Polsce. We Francji czas upływa nieco wolniej niż u nas… Mogę jednak przyznać, że wszystko funkcjonuje już jak należy i nie mamy istotnych problemów z dostępnością asortymentu.
Jestem daleki od przekonywania społeczeństwa wędkarskiego co jest lepsze, a co gorsze jeśli chodzi o kwestie szeroko rozumianego sprzętu dla wyczynowych spławikowców. Niemniej jako polski przedstawiciel czuję się zobowiązany do przygotowania materiału „promocyjnego” Rive.
Chyba nikogo nie zaskoczę, iż przewodnim nurtem Rive jest bardzo wysoka jakość. Innym znanym opinii publicznej atrybutem jest wysoka cena Ich sprzętu, proponowana za europejską jakość. Krótko mówiąc Rive = drogo, ale dobrze.
Do rzeczy. Wizytówką Rive są oczywiście kosze wędkarskie i akcesoria do nich, bez wątpienia najlepsze na świecie. W przeciwieństwie do dwu-trzykrotnie tańszych ekonomicznych odpowiedników z azjatyckich fabryk służą dekady, a nie 1-2 sezony.
Na przestrzeni ostatnich lat Rive powoli, ale z sukcesami poszerza ofertę o inne akcesoria i sprzęt wyczynowy. Ich katalog jest skromny, ale konkretny. Nim coś do niego trafi jest minimum rok – dwa lata testowane pod kątem solidności i niezawodności. W Rive nie ma działu serwisowego, bo jest niepotrzebny.
Poniżej chciałbym zaprezentować mniej znaną w Polsce część oferty, która zasługuje na swoją istotną pozycję na rynku.
Pokrowce i torby Rive to najwyższa półka w zakresie użytych materiałów i jakości szycia. Sam design to już kwestia indywidualnego gustu – mi się bardzo podoba, choć zeszłoroczny był jeszcze ciekawszy.
Ta część oferty jest na tyle szeroka, że każdy znajdzie to czego potrzebuje. Wszystko jest klasycznie i praktycznie przemyślane, bez zbędnych gadżetów i „ulepszeń”.
Rive jeśli się nie mylę posiada obecnie najlepsze dostępne w Europie rolki dla zawodników spławikowych. Są bardzo ciężkie (najmniejsze ważą 4kg), stabilne i idealnie się kręcą.
Dostępne w trzech rozmiarach L, XL, XXL. Na zdjęciu prezentuję najmniejsze, które sam użytkuję. Posiadają wałek o długości 60cm i do tej samej wartości sięgają po rozłożeniu w pionie. W wersji XL mamy dłuższą poziomą rolkę (80cm), a XXL rozkładają się w zakresie wysokości 75-125cm.
Rolki wyposażone są w bardzo fajny patent w postaci wystających „zębów”, dzięki którym możemy położyć złożoną rolkę stabilnie na ziemi. W ten sposób uzyskujemy lepszy efekt, niż mielibyśmy suwać tyczkę po pokrowcu.
Katalogowe zdjęcie siatki RUBBER zupełnie nie oddaje jej realnej jakości. Wykonana z lekkiego a zarazem super-wytrzymałego gumowanego materiału – podobno natychmiast wysycha i nie utrzymuje zapachów. Dwie ostatnie obręcze, które utrzymują ciężar podnoszonych ryb są aluminiowe, pozostałe z twardego tworzywa. Cała konstrukcja jest bardzo poręczna (4-metrowa waży tylko nieco ponad 2kg), solidna i ciekawie prezentuje wyjmowany z wody połów. Jej jedyną wadą jest jednak wysoka cena.
Zupełną nowością w ofercie Rive są kołowrotki R-FEEDER i R-MATCH. Do metod gruntowych występują w trzech wielkościach: 3000, 4000, 5000,
natomiast do odległościówki mamy modele 3000 i 4000.
Z racji mojej specjalizacji skupię się na match’owych. Są zadziwiająco lekkie (230 i 250g) i idealnie pracują, nie sposób doszukać się najmniejszych „luzów”.
Hamulec pracuje perfekcyjnie, a jeden obrót korbki to ponad metr zwiniętej żyłki (3000 – 105cm, 4000 – 115cm). Wizualnie i mechanicznie kołowrotki Rive robią ogromne wrażenie.
Żyłki i gumy Rive stanowią bardzo konkretną i rzeczową ofertę. Nie ma tam ani jednej zbędnej, czy brakującej pozycji. Ich klasę podczas rozmów „na miejscu” bardzo przekonująco i z wyraźną dumą podkreślał sam Mistrz Didier Delannoy.
Rig (żyłka do zestawów) spośród znanych mi odpowiedników wyróżnia się idealnie gładką powierzchnią.
Będąc w firmie zapytałem z czego to wynika, że w ofercie znajdują się dwie żyłki przyponowe. Zdaniem testerów (dodam, że są to zawodnicy klasy światowej) żyłka fluorocarbonowa faktycznie zwiększa ilość brań w bardzo trudnych łowiskach z małą ilością ryb (brak konkurencji pokarmowej wyczula zmysły ryb). Kolejne moje pytanie brzmiało: dlaczego fluorocarbon jest od średnicy 0,074, skoro hooklenght występuje już w rozmiarze 0,06mm? W odpowiedzi usłyszałem, że prawdziwa żyłka fluorocarbonowa poniżej tej średnicy ma już znikomą wytrzymałość i nie zauważono znaczącej różnicy w ilości „ukąszeń” ryb. Zakładając, że żyłka i tak jest niewidoczna wydaje mi się, że ma to sens.
Faktycznie 0,074 na zielonej szpulce jest już naprawdę delikatna i wymaga zastosowania cienkiego amortyzatora. Hooklenght dla odmiany to pancerna, super-wytrzymała nylonowa żyłka już od najmniejszej średnicy 0,06mm.
Gumy to prawdziwa perełka w ofercie Rive. Podobno nie mają swojego odpowiednika na rynku. Producent na opakowaniu gwarantuje: 1 klasę jakości surowca, długą żywotność, płynną pracę w szczytówce i aż 11-krotną rozciągliwość! Inna ich zaleta to zaskakująco niska cena za 8-metrowy odcinek, który pozwoli uzbroić o jeden top więcej niż tradycyjne 6-7 metrów.
Guma nawinięta jest na drabince Rive 19cm Vert koloru białego – czyli realnie z każdym wykorzystanym odcinkiem zyskujemy zwijadełko do zestawu.
Wielką „moc” czuć w ofercie spławikowej, choćby już po obejrzeniu samego katalogu. Co tu dużo pisać, wszystko wygląda porządnie i tak ładnie, że nie sposób pozostać obojętnym.
Flagowa seria spławików Rive nazywa się World Champion i została zaprojektowana przez Didiera Delanooy po Mistrzostwach Świata na Kanale Żerańskim.
Są to spławiki naprawdę perfekcyjnie wykonane, dopracowane w każdym detalu. Popyt na tą serię jest tak znaczący, że mimo kilku dostaw nie udało mi się jeszcze skompletować wszystkich modeli i gramatur.
World Champion to jedynie uzupełnienie bogatej, numerycznej serii „pływaków” Rive. Szczerze mówiąc oferta w tym zakresie wydaje się wręcz fanatyczna, bo poszczególne modele często różnią się detalami takimi jak choćby grubość antenki. Oczywiście zapytałem z czego to wynika. Odpowiedź była następująca; „uwielbiamy z dużą dokładnością dobierać spławik do charakteru łowiska i techniki połowu”.
Z szerokiej oferty na Polski rynek wstępnie wybrałem kilkanaście podstawowych modeli biorąc pod uwagę charakter naszych łowisk i stosowane techniki połowu.
Pomijając już perfekcję wykonania spławików odległościowych, chciałbym czytelników zainteresować patentem Rive służącym do mocowania spławików na żyłce.
Poniżej prezentuje graficzną wizualizację mocowania spławika w systemie Rive.
Zalety:
– nie potrzebujemy dodatkowych łączników (wystarczy centymetrowy) wężyk silikonowy,
– możemy w łatwy i szybki sposób zmienić ustawienie gruntu,
– bez łącznika zestaw lata dużo płynniej i lepiej sygnalizuje brania.
Wady:
– wysoka cena
Testowałem jesienią kilkukrotnie to rozwiązanie i faktycznie jest rewelacyjne.
Jako ciekawostkę dodam, że opisywane rozwiązanie idealnie pasuje do wagglerów Lorpio, które są w pełni kompatybilne z Rive. Jeśli ktoś tak jak ja posiada już spławiki match’owe Lorpio ma możliwość dokupienia samych mosiężnych łączników, które niestety nie są tanie.
Naturalnie w ofercie znajdują się również wagglery z mocowaniem typu Slider.
Ciekawym i praktycznym rozwiązaniem jest slider w stylu „włoskim” do łowienia na dużych dystansach lub w czasie porywistego wiatru. Tradycyjne posiadają dociążenie w korpusie 2-3g, co niezależnie od gramatury nie pozwala płynnie i celnie rzucać powyżej 40 metrów, a przy mocnym wietrze często trudno uzyskać powtarzalność na krótszym dystansie. Slider W37 posiada dodatkowe 5g w korpusie co zwiększa jego zasięg i stabilność w locie.
Rive może także pochwalić się mocną ofertą spławików do bolonki. W tym miejscu chciałbym zaprezentować model, który mnie najbardziej zaciekawił.
Mam na myśli model 230 o charakterze przelotowym. Bardzo ciekawe rozwiązanie na głębokie rzeki, lub w sytuacji kiedy łowimy na dalszym dystansie.
Sito to prawdziwy atrybut spławikowego wyczynowca. Chciałbym zainteresować produktem oferowanym przez Rive.
Zalety:
– nic nam się nie wysypuje na boki,
– ostra siatka lepiej rozdrabnia przesiewany materiał,
– praca na takim sicie jest szybsza i bardziej komfortowa,
– wysoka jakość i trwałość.
Wady:
– wysoka cena,
– zajmuje więcej miejsca niż tradycyjne sito.
Na koniec chciałbym jako ciekawostkę zaprezentować produkt, którego w żaden sposób nie mogłem rozszyfrować na podstawie katalogu – kompaktowy ręcznik :)
Wyprodukowany z bawełny, już mi służy do odsączania i przechowywania ochotki.
Mam nadzieję, że powyższy artykuł przedstawia obraz merytorycznej reklamy produktów firmy Rive. Nie chcąc nudzić czytelników przedstawiłem „w pigułce” tylko część oferty.
Rynek wędkarski jest ogromny i każda firma chcąc czynnie w nim uczestniczyć musi mieć własną, charakterystyczną tożsamość. W przypadku Rive jest to wyróżniająca jakość (niezależnie od ceny) podkreślona bardzo prostym, a zarazem stylowym i eleganckim design’em.
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć opisanych akcesoriów
Kacper Górecki