Działy tematyczne

Maver Cup w Skierniewicach – moje przygotowania i wnioski.

./

W dniu 31.03.2012 w Skierniewicach na zbiorniku Zadębie odbyły się drugie już w tym sezonie zawody reaktywowanego cyklu Maver Cup. Wraz z Jurkiem Tołoczko, z którym wspólnie jeździmy na wszystkie zawody stawiliśmy się nad wodą dzień wcześniej, przy czym brzydka pogoda pozbawiła nas chęci potrenowania i pojechaliśmy do hotelu.

Niestety brak treningu w konsekwencji przyniósł całkowicie błędny dobór zanęty… Wieczorem ustaliłem, że z myślą o płotce przygotujemy dość mocno pracującą zanętę, która odpowiednio poklejona będzie utrzymywała ryby w łowisku. Rano rozrobiliśmy po 1 kg zanety składającej się z Platinum Płoć pomieszanej w stosunku 1 do 1 z Grand Prix z tej samej serii. Jest to klasyczna, windująca płociowa mieszanka. Do tego przygotowaliśmy po 6 kg glinki kanał, która obok ziemi torfowej wydaje się optymalna na tego typu zbiorniki, gdzie przeważają stanowiska z wyraźnie mulistym dnem. Ze względu na uciąg występujący na dużej części stanowisk cała mieszanka musi być na tyle lekka, by mocno sklejone kule nie ugrzęzły w dnie.


Niestety nad wodą zastaliśmy koszmarną pogodę, która jeszcze stale ulegała pogorszeniu. Wiał bardzo silny wiatr, któremu towarzyszyły intensywne opady deszczu, gradu i sniegu. Po losowaniu udałem się na drugą stronę jeziora, gdyż wylosowałem znajdujący się tam sektor.W fatalnych warunkach pogodowych wygruntowałem stanowisko. Na szczeście okazało się, że głębokość na 9 i 11m od brzegu jest zbliżona (około 2m) dzięki czemu z czystym sumieniem zadecydowałem, że w tych warunkach postawię na 7 elementową tyczkę. Niestety dno jakie zastałem było bardzo muliste, co wymuszało na mnie formowanie bardzo niewielkich kul.


Na wstępne nęcenie przygotowałem 0,5l zanęty i 4l gliny. Do połowy tego dodałem niewielką ilość jokersa i chwilę przed nęceniem uformowałem kule, które na dnie miały natychmiast się rozłożyć i ściągnąć rybę. Drugą połowę skleiłem bentonitem, w takim stopniu, że każda kolejna formowana kula miała więcej jokersa i kleju. Z założenia najbardziej spoiste kule miały rozmywać się do 2,5-3 godzin cały czas wyraźnie unosząc frakcje zanęty i uwalniając jokersa. Niedomoczona płociowa zanęta w połączeniu z wyraźnie dowilżoną gliną intensywnie wybija się z kul co zazwyczaj świetnie się sprawdza jeśli w łowisku nie trzeba selekcjonować większej płoci spośród drobnicy.


Po wstępnym nęceniu udało mi się odłowić kilka przyzwoitych płoci, po czym w łowisku zaczęło się roić od 7cm płotek!!! Niestety nie wiedziałem, że w zalewie tej wielkości rybki wystepują w tak przerażających ilościach. Z czasem jak kolejne kule zaczynały intensywnie pracować maleńkich rybek było tak dużo, że w żaden sposób nie mogłem przebić się do większych osobników budujących wagę. Już po pół godzinie zawodów wiedziałem, że moja zanęta przez to, że intensywnie pracuje wprowadza w amok maleńkie płotki, które nie dopuszczają do przynęty większych sztuk. Gdybym odbył trening z pewnością przygotowałbym na zawody zanętę Platinum Kanał pomieszaną z GPX. Jest to mieszanka, która rozkładając się na dnie nie windowałaby cząstek do góry, dzięki czemu nie miałbym kłopotu z wszędobylskimi mikro-rybkami.

Widząc to co dzieje się w moim łowisku szybko stwierdziłem, że uzyskam katastrofalny wynik jeśli nie pozbędę się drobnicy z łowiska i nie zacznę odławiać pojedynczych średnich ryb. Jako, że kule pracować miały do 3 godzin oczywistym było, że przez ten czas poniosę klęskę odławiając mikro-płotki. W związku z tym postanowiłem systematycznie podawać 2m obok glinę osłodzoną sweet magic’em z jokersem i ochotką haczykową. Niestety nie mogłem podawać tam mojej zanęty, nawet przemoczonej, gdyż zbyt dobrze reagowała na nią wszędobylska mikro-drobnica. Po podaniu kilku kulek wspomnianej słodkiej gliny z robakami w łowisku pojawiły się nieoczekiwanie niewielkie 100g leszczyki!Odławiając je systematycznie na zmianę z 50-70g płotkami udało mi się wybronić ostatecznie na 3 wynik w sektorze z wagą około 3,5kg. Przegrałem niestety bardzo wyraźnie z kolegami, którzy siedzieli na otwierającymi i zamykającym stanowisku.


Uważam, że gdybym przygotował dywanującą zanętę na bazie Kanału i GPX mój ostateczny wynik byłby wyraźnie lepszy. Taka mieszanka nie nęciłaby maleńkich ryb, których w tej wodzie się nie spodziewałem. Niestety zapłaciłem wysoką cenę za brak odbytego treningu. Mieszanka jaką wybrałem jest kapitalna na płocie wszelkich rozmiarów, niestety jak każda pracująca zanęta nigdy nie będzie selekcjonowała większych ryb spośród drobnicy. Jeśli w zalewie nie występowałaby tak drobna ryba lub nią budowałoby się wynik z pewnością pierwotnie dobrana zanęta byłaby optymalna.

Mimo niezbyt imponującego wyniku po zawodach miałem satysfakcję, iż udało mi się obronić z beznadziejnej sytuacji wynikającej z nieznajomości łowiska.

Wyniki z zawodów>

 

Kacper Górecki

 

 

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS