Na zawodach w północnej Italii zadebiutowaliśmy rok temu. Było to wówczas dla nas wielkie wydarzenie i sukces zarazem, gdyż na Italian Master jak i Tubertini Day 2014, wspólnie z Pawłem w dobrym stylu wygraliśmy nasz sektor. Nasza radość i zaskoczenie tak pozytywnym wynikiem były nie do opisania.
Do Włoch (a dokładniej Ariano nel Polesine) wyjechaliśmy w środę rano w następującym składzie: Paweł Wlazło, Kacper Górecki, Radek Wojtak, Grzesiek Badawika i oczywiście Basia. Na miejscu, w dobrej kondycji i świetnych nastrojach byliśmy około godziny 20:00.
Italian Master to jedna z największych imprez wędkarskich w Europie. Jej celem jest możliwość spotkania i rywalizacji „zwykłych” wędkarzy z wirtuozami spławikowego rzemiosła – nie tylko z Włoch.
Prócz całej reprezentacji Italii, co roku w tych zawodach biorą udział dawni i aktualni Mistrzowie Świata i Europy. Na Italian Master 2014 gwiazdą był aktualny wówczas Mistrz Świata Goran Radovic, a w tegorocznej edycji Mistrzowie Europy Pepa i Ladia Konopasek.
Profesjonalny sport nie ma prawa bytu bez towarzyszącego mu biznesu. Italian Master w sposób optymalny ściera ze sobą te dwa światy. Największe włoskie firmy wędkarskie bez kompleksów prezentują swój asortyment, a to w istotnym stopniu determinuje gigantyczną frekwencję tego wędkarskiego święta.
Tegoroczne zawody miały nieco niższą frekwencję, prawdopodobnie z powodu niezbyt trafionego terminu (31 października). Nie mniej wzięło w nich udział 650 wędkarzy, z czego ponad 400 w Italian Master Colpo – czyli dyscyplinie spławikowej. W skrócie przypomnę formułę sportową tej imprezy. Mianowicie; jednostką, która walczy o punkty jest coppia (para, łowiąca na jednym 20m stanowisku). Coppia rywalizuje na poziomie sektora, a w każdym rozlosowanych jest 10 par. Klasyfikacją nadrzędną jest SQUADRE, czyli drużyna składająca się z dwóch par. W klasyfikacji tej dodaje się punkty sektorowe zdobyte przez każdą z coppi. W zeszłym roku przez nasze niedopatrzenie zapisaliśmy się jako odrębne pary, przez co nie byliśmy klasyfikowani w Squadre.
Tegoroczną nowością było to, że pary łowiły na odrębnych łowiskach, o czym decydowały samodzielnie podczas zapisów. Co ciekawe były to dwa równolegle położone kanały o zupełnie odmiennym charakterze. Bianco to bardzo głęboki (5-6m) i szeroki kanał o zmiennym poziomie wody, sile i kierunku nurtu. Collettore Padano jest trzykrotnie węższy i ma charakter stojący. Na pierwszym dominują krąpie, małe i średnie leszcze, a przyłowem mogą być karpie. Na Collettore Padano łowi się leszczyki, krąpie i karasie.
Nasz podział „obowiązków” był następujący: Grzesiek i Radek startują na Canale Bianko, a ja z Pawłem na Collettore Padano. Oczywiście każda z par przez dwa dni trenowała na „swoim” łowisku.
Czwartek był dniem typowo rozpoznawczym, dowiedzieliśmy się jakie ryby dominują i w jakim zagęszczeniu występują w łowisku. Już tego dnia wykluczyliśmy „testowanie” tyczki, gdyż nie ma specjalnej filozofii w posługiwaniu się tą metodą na płytkiej i stojącej wodzie. Gdyby okazało się, że długa wędka jest konieczna, byliśmy gotowi skutecznie ją wykorzystać.
Piątkowy trening poświęciliśmy na dopracowanie detali technicznych, które ostatecznie decydują o skuteczności, tj. budowa zestawu, odległość łowienia, precyzja nęcenia przy kulach wstępnych i donęcaniu.
Znacznie mniej uwagi skupiliśmy na tym czym nęcimy, gdyż każde ze znanych nam rozwiązań było równie skuteczne.
Generalnie po dwóch treningach na Colettore Padano byliśmy zadowoleni z wykonanej pracy. Pewności siebie dodawał nam fakt, że nasze poczynania podglądali włoscy Mistrzowie Świata, którym technicznie nie ustępowaliśmy, jednocześnie łowiąc więcej ryb.
Grzesiek i Radek po treningach również nie mieli powodów do narzekania. Przez dwa dni złowili dużo ryb, w tym piękne 1,5-2kg leszcze.
Podczas Italian Master Basia przygotowała bardzo obszerny materiał filmowy, stąd celowo pominę dokładny opis tego co wydarzyło się w sobotę. Jako, że wyniki są już dostępne w sieci, również je publikuję wraz z krótkim komentarzem.
Klasyfikacja sektorowa COPPIE>
Objaśnienie:
ZONA A – sektory od A do H dotyczą Canale Bianko / ZONA B – sektory od A do H dotyczą Collettore Padano.
Klasyfikacja generalna COPPIE>
Objaśnienie:
Klasyfikacja ta jest niezbyt racjonalna, gdyż uwzględnia oba łowiska jednocześnie. W efekcie w pierwszej 10-tce jest 7 drużyn z Canale Bianko i tylko 3 z mniej rybnego Collettore Padano. Sensownym wydaje się rozbicie tej klasyfikacji na dwa odrębne łowiska.
Klasyfikacja generalna SQUADRE>
Objaśnienie:
O miejscu w tej koronnej klasyfikacji o miejscu decydują w pierwszej kolejności punkty sektorowe zdobyte przez squadre, a przy tej samej liczbie – punkty wagowe.
W sobotnie popołudnie w naszej drużynie nastroje były podzielone. Grzegorz i Radek byli wyraźnie zasmuceni. Zajęli odległe 9 miejsce w sektorze, w sytuacji kiedy na wędce mieli wystarczająco wiele ryb, by odnotować 2 lub 3 miejsce. Niestety źle dobrane amortyzatory i haczyki pogrążyły ich wynik. Ku naszemu zaskoczeniu do wygrania Italian Master 2015 wystarczyły zaledwie 4 punkty sektorowe!!! Trójka sektorowa, którą chłopaki mieli na wyciągnięcie ręki dałaby drużynie „Team Polonia” zwycięstwo w tak wielkich zawodach…
Po ważeniu wspólnie z Pawłem wiedzieliśmy tylko tyle, że wygraliśmy sektor. Kiedy w hali wywieszono wyniki okazało się, że mamy więcej powodów do radości. Na 80 par, które łowiły na Collettore Padano lepsza okazała się tylko jedna i to w dodatku łowiąca na stanowisku zamykającym całe zawody! Pozostałe wyniki wygrywające sektory (poza skrajnym sektorem A) były znacznie niższe od naszego rezultatu. W sektorze C o przysłowiowy włos wygrali aktualni Mistrzowie Świata Andrea Fini i Jacopo Falsini z wagą nieco ponad 2kg ryb…
W końcowej klasyfikacji COPPIE zajęliśmy 7 miejsce na 148 par, a w SQUADRE 32 na 74 drużyny.
W sobotni wieczór, kiedy emocje już nieco opadły, w pośpiechu zbroiliśmy tyczki na niedzielne zawody Tubertini Day na Canale Bianco, o czym napiszę szerzej w kolejnej relacji…
Kacper Górecki