Działy tematyczne

Mistrzostwa Polski Kadetów U-15 / Klimontów 13-15.07.2018 r.

Mateusz i Patryk, tak nazywają się moi najmłodsi podopieczni. Poznaliśmy się dwa lata temu podczas zawodów Robinson Cup w Bydgoszczy. Nie sposób było nie zwrócić uwagi na dwóch małych chłopców pośród wielu czołowych polskich zawodników. To, że brali udział w zawodach tak wysokiej seniorskiej rangi już świadczyło o tym, że wędkarska świadomość ich rodziców jest znikoma. Był z nimi tata, który otwarcie mówił, że kompletnie się na tym nie zna, ale cieszy się, że jego dzieci mają konkretną i wspólną pasję. Po zawodach chłopcy zaprosili mnie do siebie, byli bardzo podekscytowani i szczęśliwi. Z dumą pokazali mi swoje pokoje, które były dokładnie tak samo przesiąknięte wędkarstwem jak ten z mojego dzieciństwa.

Mimo, że są braćmi to ich wzajemne podobieństwo jest mniej więcej takie jak ognia i wody. Mateusza wszędzie jest pełno, w zasadzie to bardzo niesforny chłopiec, którego nie sposób opanować – w jego przypadku bezstresowe wychowanie jest w 100% nieefektywne. Za to Patryk jest tak bardzo grzeczny i poukładany, że bardziej się już po prostu nie da. Wędkarsko także są zupełnie inni. Atutem Mateusza jest nieprawdopodobna sprawność, szybkość i wrodzony talent, za to o koncentracji i spokoju chyba nawet nigdy nie słyszał. Patryk dzięki uporowi i pracowitości szybko nadrobił swoje manualne braki, a jego poukładana głowa i charakter dają w przyszłości nadzieję na duże sportowe sukcesy.

Ze względu na moje częste starty i wyjazdy niemal cała nasza współpraca ogranicza się do krótkich telefonicznych rozmów. Niezbędny jest oczywiście ten wspólny czas spędzony nad wodą, którego dotąd mieliśmy niewiele. W zeszłym sezonie dwukrotnie wspierałem Patryka podczas zawodów GPP kadetów. Jak się później okazało to wystarczyło, aby przekazać fundamentalną wiedzę. Nie bez znaczenia jest to, że Patryk chętnie pomaga młodszemu bratu, dzięki czemu wspólnie mogą rozwijać swoją pasję.


Termin tegorocznych Mistrzostw Polski Kadetów okazał się być dla mnie jednym z tych niewielu wolnych, tak więc pojawiła się okazja na kolejne zajęcia z zakresu wędkarskiej praktyki. Zalew Szymanowice to bardzo dobre łowisko do rozgrywania zawodów; ryb nie brakuje, a jednocześnie są wymagające. Z pewnością niewiele jest tam takich, które nie poznały jeszcze stresu kilkugodzinnego ograniczenia wolności w zawodniczej siatce.

Organizatorzy słusznie postanowili ulokować sektory dzieci w płytkiej zatoce, która pod względem logistycznym jest bardziej przyjazna niż popularne betony.

Głębokość w tej części zbiornika wynosiła mniej więcej około jednego metra, a rybą dominującą były niewielkie 15-20 gramowe płoteczki.

Rzadkim, ale jednak realnym przyłowem były leszcze.

Mieliśmy dwóch wędkarzy i dwa dni treningów – to naprawdę spory atut, który zobowiązywał do nauczenia chłopców odrobiny profesjonalnego podejścia do rozpracowywanego łowiska.

Przy robieniu płotkowej taktyki zazwyczaj największe znaczenie ma określenie ilości zanęty i nieco mniejsze jej rodzaju. Podawanie kul w różnych stopniach sklejenia jest zazwyczaj standardem, który nie wymaga jakiejś głębszej analizy. Natomiast ilość przynęt jak już wspominałem w jednym z moich poradników na GórekTV w dużej mierze wynika z proporcji zanęty w mieszance. Na tak maleńkie rybki inny robak zanętowy jak jokers również niezwykle rzadko ma sens.

Po dwóch sesjach treningowych było bardzo wyraźnie widać, że płoteczki najlepiej czują się w mieszance z dominacją zanęty. Do tego stopnia, że większe stężenie gliny niż 50% wręcz „wypychało” je z łowiska, co było dosyć zaskakujące.

Jak wyżej wspomniałem na Mistrzostwa nie przyjechaliśmy po wynik, a po naukę. Tak więc popołudniami odbywaliśmy lekcje i sprawdziany dotyczące w większości przygotowania sprzętu.

Patryk zawsze był pilnym i sumiennym uczniem chłonącym wiedzę niczym gąbka, natomiast Mateusz… ma jeszcze miesiąc na egzamin warunkowy…

Nasza taktyka była prosta i bardzo konkretna. Do 3 kg zanęty (ok. 7 l) dodawaliśmy 4 kg gliny. W skład części spożywczej wchodziły 2 kg Wonder Black oraz 1 kg Gardona. Nie był on determinowany jakąś tajną recepturą, lecz tym co mieliśmy w aucie. Przyznam, że nie zakładałem użycia aż tak dużej ilości zanęty.

Glinę stanowiły 4 cz. ziemi torfowej, 1 cz. argile czarnej i 1 cz. double leam.

Na wstępne nęcenie ręką podawaliśmy 8 l mixu ze 150 g jokersa oraz dodatkowo kubkiem 1 l mixu+ 100g jokersa. Klejąc kule, na każde kolejne mniej więcej 30% mieszanki dodawaliśmy dużą garść bentonitu, otrzymując w ten sposób efekt stopniowego uwalniania zanęty w łowisku.

Ostatecznie na brzegu zostawało nam mnóstwo teoretycznie zbędnego jokersa, 2 litry mieszanki i na wszelki wypadek 2 litry gliny. Zakładaliśmy donęcać wyłącznie w momentach pogorszenia się brań.

Najbardziej optymalne były zestawy z zakresu 0,75-1,0 g na spławikach z metalową lub cienką szklana antenką. Na haczyk nr 18 zakładaliśmy 2 ochotki.

Mogę śmiało przyznać, że nasza taktyka sprawdziła się w 100%. Chłopcy w swoich strefach łowili zdecydowanie najwięcej ryb. Niestety ostatecznie nie mieli szczęścia. Patryk w pierwszej, a Mateusz w drugiej turze losowali zdecydowanie nienajlepiej. Mateuszowi do brązowego medalu zabrakło w niedzielnej turze zaledwie 55 g, podczas gdy do siatki nie trafił „bonusowej” około 60 g płotki. Można powiedzieć, że „medal dosłownie wypadł mu z rąk”.

5 i 7 miejsce w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski pośród pięćdziesięcioro dzieci to niewątpliwie wspaniały rezultat. Patryk i Mateusz na tych zawodach spisali się na medal, zabrakło jedynie odrobiny zwykłego szczęścia. Myślę, że los ma wobec nich poważne plany i nie chciał ich w tak młodym wieku zbytecznie rozpieścić.

Na koniec chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkie startujące dzieci, które bez wyjątku dzielnie i z radością bawiły się w wędkarstwo na wysokim poziomie. Szczególnie miły, wręcz zaskakująco miły był udział aż 7 dziewczynek, które wędkarsko chłopcom nie dały się zdominować, brawo!

WYNIKI Mistrzostw Polski Kadetów 2018

Kacper Górecki

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS