Działy tematyczne

1. Liga Czeska, Neżarka 29.04-1.05.2016 r. / FOTORELACJA

W zeszłym roku dzięki wsparciu Zbyszka Milewskiego i uprzejmości kolegów z Czech miałem możliwość wystartowania w trzech zawodach czeskiej pierwszej ligi. Poznając i podpatrując najlepszych tamtejszych zawodników zdobyłem pierwsze doświadczenia i nowy pogląd na profesjonalne wędkarstwo spławikowe. Nowy kapitał szybko zaprocentował na zawodach w Polsce, gdzie skuteczniej potrafiłem odławiać większe ryby – szczególnie odległościówką.

Z początkiem tego sezonu otrzymałem szansę startu w jednej z najlepszych drużyn w Czeskiej Republice – MIVARDI.cz Mohelnice. Szczerze mówiąc byłem równie szczęśliwy co zaskoczony, to bez wątpienia milowy krok i wielki sukces w mojej przygodzie z wędkarstwem sportowym. Drużyna MIVARDI to swoisty czesko-polski mix: Mirek Melcher, Duszan Bednarik, Zbyszek Milewski i moja osoba. Każdy z zawodników ma swojego trenera co daje nam mocny 8-osobowy skład na każde zawody. W przeciwieństwie do zeszłego roku terminy zawodów w Czechach nie kolidują z GP Polski.

3

1. kolo LRU plavana (z j. czeskiego) odbyło się w miniony weekend nad malowniczą, niewielką rzeką Neżarka. Przyznam, że to najpiękniejsze przyrodniczo miejsce, w którym brałem udział w zawodach wędkarskich. Nawet zdjęcia w pełni nie oddają tego co tam zastaliśmy. O ile w Polsce znam równie urokliwe miejsca to rybostan łowisk jest już zupełnie nieporównywalny! Kiedy w piątek dojechaliśmy na oficjalny trening, spoglądając na kameralny wymiar łowiska miałem wrażenie, że w tak niewielkim cieku wodnym mogą pływać wyłącznie drobne leszczyki, płotki i ukleje…

1

Neżarka to rzeka o charakterze niemal stojącego kanału. Do całkowitego zastopowania zestawu wystarczy zaledwie 1 g obciążenia na żyłce. Głębokość zaledwie około 1,5 metra sprawia, że jest to łowisko iście techniczne i wymagające. Łatwo sobie wyobrazić jak w takich warunkach ostrożne będą ryby. Mirek już wiele tygodni przed zawodami wspominał, że polskie doświadczenia na tym łowisku będą wartością dodaną dla całej drużyny.

2

Piątkowy trening potwierdził, że Neżarka to łowisko, na którym w pełni się odnajdujemy. Od pierwszych minut łowiliśmy średnie i duże leszcze, wielkie krąpie i 30-40 cm liny! Przyłowem były piękne płocie, jazie i karasie…

4

Nieprawdopodobne, że w tak małej wodzie pływają takie ryby! Na treningu złowiliśmy chyba więcej ryb niż pozostali zawodnicy razem wzięci. Przyczyną tego nie był jakiś patent na to łowisko, a przeświadczenie większości Czechów, że na piątkowym treningu nie stosują jokersa, aby innym zawodnikom nie „ustawić ryb” na sobotnią turę… Oczywiście jest to nierozsądne, a konsekwencją jest to, że w soboty wyniki zawsze są znacznie niższe niż w niedzielę.

5

Chyba już kiedyś o tym wspominałem; u naszych południowych sąsiadów jest zwyczaj rozgrywania sobotniej tury w godzinach popołudniowych. Uważam, że jest to bardzo rozsądne i sprzyja korzystnej atmosferze całego przedsięwzięcia. Zawodnicy do późnych godzin spędzają czas w swoim towarzystwie, często bez obaw wypijając niemałe ilości alkoholu. Sprzęt szykują nad wodą po piątkowym treningu, a dopiero w sobotę rano nad wodą (bez wyjątku) przygotowują zanęty.

IMG_8864
7

Drużyna MIVARDI w żadnym stopniu nie wyłamuje się ze wspomnianych standardów.

W sobotni ranek po przybyciu na łowisko każdy z drużyny jest za coś odpowiedzialny: jedni za przynęty, inni za przygotowanie gliny i zanęty czy sprawy organizacyjne.

6

Osobiście pracowałem w strefie kotłów i wiader. Nasza taktyka nęcenia była bardzo klasyczna, można powiedzieć typowo polska. W jednym kotle rozrabialiśmy 5 litrów lekkiej gliny (2 cz. argile, 1 cz. ziemia), do której dodawaliśmy 1,5 kg zanęty leszczowej Mivardi. Do podawania punktowego przynęt rozrabialiśmy glinę double leam. Oprócz jokersa każdy na swoje stanowisko zabierał 0,5 l kasterów, 0,5 l grubych robaków i tyle samo kompościaków.

IMG_8587

Bardzo ciekawym tamtejszym rozwiązaniem jest system losowania stanowisk, moim zdaniem bardzo sprawiedliwy! W 1. lidze jest 12 4-osobowych drużyn. Każda losuje jeden numer i wszyscy zawodnicy jednego teamu mają ten sam numer stanowiska w sektorze.

8

W celu jeszcze większego wyrównania szans, drużyny losujące w sobotę skrajne stanowiska w niedzielę mogą wylosować wyłącznie środek sektora! W praktyce wyglądało to tak, że MIVARDI.cz w sobotę losuje numer 1. W sektorze A mamy otworek, natomiast w sektorze D tzw. antyotworek (nr. 12 zamyka całe zawody). W sektorach B i C nie ma to większego znaczenia, bo zawodnicy rozstawieni są w jednym ciągu bez przerw sektorowych. Drugiego dnia mogliśmy wylosować wyłącznie stanowiska od 4-8, los dał nam sam środek tj. numer 6.

IMG_8537

Sobotnia tura tylko różnorodnością gatunkową ryb przypominała nasze łowienie na treningu. Kiedy już wszyscy podali robaki w zanęcie, ryby się rozproszyły. Bardzo intensywne słońce prześwietlało wodę, co również nie wpływało korzystnie na łowisko. W każdym sektorze wynik około 2-3 kg dawał czołową lokatę.

11

Wielu zawodników nie było w stanie złowić innej ryby niż ukleja. Nasza drużyna posługiwała się wyłącznie pełnymi tyczkami i polowała na pojedyncze większe ryby.

9

Trudne warunki były naszym sprzymierzeńcem, bo odpowiednia technika i nęcenie sprawiło, że każdy z nas był w stanie złowić kilka ryb.

10

Po ważeniu okazało się, że nasza taktyka nie zawiodła i nikt z drużyny nie zaliczył wpadki. Duszan i Mirek byli drudzy w swoich sektorach, ja byłem 3, Zbyszek z antyotworka uzyskał bardzo dobre 6 miejsce.

13112905_10154082202080941_2944414729656311592_o

Z 13 punktami wygraliśmy sobotnie zawody, lecz tuż za nami z 15 punktami plasowała się niezwykle mocna ekipa Crazy Boys’ów, a z 17 pkt. drużyna Milo. Wiedzieliśmy, że utrzymać pierwsze miejsce będzie bardzo trudno, nawet jeśli powtórzymy nasz wynik z I tury.

Na drugi dzień zmieniliśmy jedynie ilość podawanych przynęt. W sobotę na wstępne nęcenie trafiała 1/4 przygotowanych robaków, w niedzielę 1/2. Szykowała się zacięta rywalizacja, Crejzacy wylosowali czwórkę, my szóstkę czyli obie drużyny walczące o zwycięstwo dzieliło w każdym sektorze tylko jedno stanowisko!

IMG_8897

Od pierwszych minut liczyły się tylko dwie ekipy: MIVARDI i Crazy Boys. Ryb było znacznie więcej niż w sobotę, pojawiły się naprawdę duże leszcze!

IMG_8967
IMG_8946

O ile cała moja drużyna łowiła regularnie ryby, o tyle ja w pierwszej godzinie przeżywałem prawdziwy dramat. Omyłkowo założony pęknięty 5-element tyczki sprawił, że w pierwszych minutach niemal pół mojej wędki z hukiem uderzyło o wodę. Czym to skutkuje przy łowieniu leszczy na 1,5m wodzie tłumaczyć nie trzeba… Przez 50 minut w mojej siatce pływał jeden 100 g krąpik, a na 4 stanowisku Roman Foret holował raz za razem przyzwoite leszcze. Świadomość, że mogę pogrążyć ciężką pracę całego zespołu była straszna. Intuicyjnie postanowiłem donęcić lekką gliną z dużą ilością kasterów i dodatkiem szczypty sweet magic’a. Miałem nadzieję, że wielka słodka chmura w łowisku przyciągnie leszcze na wcześniej dobrze podany stół.

12

Nie myliłem się! Już w pierwszym wstawieniu następuję branie, a po zacięciu łącznik amortyzatora z żyłką pozostaje pod wodą…

IMG_8986

Wiedziałem, że po drugiej stronie mam naprawdę wielką rybę. Po kilkuminutowym holu około 2,5 kilogramowy leszcz zupełnie niespodziewanie odpiął się w ostatniej fazie holu!!! To normalna sytuacja podczas zawodów wędkarskich, ale dlaczego dopada właśnie mnie i to w takim momencie!? Byłem naprawdę zdruzgotany.

IMG_9020

Po wstawieniu zestawu natychmiast mam kolejne branie, tym razem po znacznie krótszym holu podbieram 1,5 kg leszcza. Po kolejnych 30 minutach w siatce mam jeszcze dwa nieco większe leszcze i wracam do gry! Informacja ta szybko trafiła do kolegów z zespołu i chyba wszyscy poczuliśmy wielką ulgę. Na półmetku zawodów łowiliśmy łeb w łeb z kolegami z Crazy Boys. Było wiadome, że o ostatecznym zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia, może odrobina szczęścia.

IMG_8974

Po trzech godzinach w mojej siatce pływają 3 duże leszcze (1,5-2kg) i 3 mniejsze około 700g. Było już niemal pewne, że o pierwsze miejsce w sektorze A walczymy tylko ja i Roman Foret. Podobny bój o zwycięstwo w sektorze B toczyli Zbyszek i Radek Hron.

IMG_9005

O lepsze miejsce w swoich sektorach w sposób niezwykle wyrównany rywalizowali Mirek i Petr Klasek oraz Duszan i Franek Hanaczek. Mając szybką komunikację pomiędzy trenerami w każdym momencie wiedzieliśmy jak radzą sobie nasi koledzy.

IMG_8981

Zgodnie z przysłowiem, nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy, w ostatniej godzinie złowiłem jeszcze jednego 2 kilogramowego leszcza i trzy około kilogramowe.

IMG_9038

Ostatecznie z wynikiem 12 kg udało mi się wygrać sektor A!

IMG_9070

W sektorach B i C z podobną wagą Zbyszek był 2, a Mirek 4. Niewiele mniej złowił Duszan, ale i tak z trudnego stanowiska zajął znakomite 4 miejsce w sektorze D. Jak wyrównaną toczyliśmy walkę z ekipą Crejzaków świadczyć może to, że my zdobyliśmy 11 pkt, a Oni 12! Chcąc zilustrować to co napisałem, poniżej zamieszczam wyniki sektorowe z niedzielnych zawodów.

a

b

c

d

Ostatecznie to do nas uśmiechnął się los i wygraliśmy pierwsze zawody 1. ligi LRU plavana! Zaledwie o 3 punkty wygraliśmy z zaprzyjaźnionymi Zwariowanymi Chłopakami, a 3 miejsce obroniła drużyna Milo.

końcowe

13122832_10154082194500941_1094901987221316707_o

Od lewej stoją: Karel, Basia, Kacper, Mirek i Duszan; na dole: Pavol, Zbyszek i Radek

WYNIKI KOŃCOWE

1-6

7-12

Jeśli ktoś jest zainteresowany dokładnymi wynikami i terminarzem zawodów w Czeskiej Republice to wszystkie informacje dostępne są tutaj>

Więcej zdjęć z zawodów znajduje się na naszym profilu Facebook.

Na koniec chciałbym podziękować całej drużynie Mivardi za wspaniale spędzony czas!

 

Kacper Górecki

 

 

 

 

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS