Działy tematyczne

Robinson i Sensas w Trzaskowie

./

W miniony weekend brałem udział w zawodach Robinson i Sensas w Trzaskowie (20 km od Poznania). Jest to na nowo zagospodarowany zbiornik, który docelowo ma służyć m.in. rozgrywaniu zawodów wędkarskich. Sobotnie i niedzielne zawody były pierwszym poważnym sprawdzianem dla tego łowiska.

Jezioro Trzaskowo na pierwszy rzut oka idealnie nadaje się do organizacji sporych imprez spławikowych. Równa linia brzegowa, bardzo dobry dojazd do stanowisk i powtarzalna głębokość sprawiają, że łowisko można uznać za sportowe. Nie mniej pierwsza duża presja zawodów pokazała, że ryby w Trzaskowie są jeszcze nieobliczalne. Możliwe, że jest ich na tą chwilę zbyt mało, by starczyło do dość równej rywalizacji dla kilkudziesięciu zawodników. Świadczyć o tym może mała powtarzalność uzyskiwanych rezultatów (lokat sektorowych) większości zawodników startujących w oba dni. W największą skrajność popadł Janusz Lange. Wygrał sobotnie zawody z nowym rekordem łowiska (12385pkt), by w niedzielę złowić jednego 50-gramowego okonia, zajmując ostatnią lokatę w sektorze!? Nie należy zakładać, że zawodnik w jeden dzień zapomina „jak się łowi”. Oczywiście nie należy umniejszać sukcesu kolegów, którzy mimo trudnych warunków uzyskali czołowe lokaty. Losowanie to również element rywalizacji spławikowej, a szczęście sprzyja lepszym.

Osobiście zawodów w Trzaskowie nie mogę zaliczyć do udanych, wręcz przeciwnie 8 i 6 miejsce sektorowe to dużo poniżej moich oczekiwań. Mimo, że oba dni losowałem niezbyt rybne strefy to moje wędkowanie stało na słabym poziomie. Myślami byłem już chyba na zawodach Walterland Masters, które już w tą środę rozpoczynają się na Węgrzech.

Wyniki i galerie z zawodów Robinson i Sensas można obejrzeć na stronie organizatora zawodów – sklepu Leszcz.pl.

Kacper Górecki

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS