Działy tematyczne

Moje HITY sezonu 2016 Cz. 1.

Powszechnie mówi się, że sprzęt i zanęta nie łowią, trudno temu zaprzeczyć. Jednak moja świadomość użycia „sprawdzonego tematu” dodaje pewności temu co robię w czasie zawodów. Każda wątpliwość obniża moją koncentrację i wprowadza niepotrzebne zawahanie. Należę do tych osób, które są otwarte na wskazówki i dobre rady, lecz tylko od zawodników, których podziwiam za umiejętności i osiągnięcia. Nie słucham „specjalistów”, którzy w mentorskim tonie ubarwiają zlepki teorii, a na zawodach stanowią tło dla najlepszych.

Bardzo rzadko w sposób bezpośredni coś polecam czy reklamuję, zazwyczaj ograniczam się do stwierdzenia „zastosowałem/użyłem”. Tym razem chciałbym jednak wskazać produkty, które nie tylko używam, nie tylko chwalę, ale w jakimś stopniu są moimi ulubionymi.

AMORTYZATORY, na ich temat mam już dość mocno ugruntowany pogląd, podparty znakomitą relacją między zaciętymi, a skutecznie wyholowanymi rybami. Po zawodach często słyszymy: „gdybym nie urwał tych leszczy to bym wygrał”, „miałeś szczęście, że nie wyjąłem wszystkich ryb, bo byś ze mną przegrał” i temu podobne oświadczenia. Niektórzy zapominają, że zawody wędkarskie to gra błędów, kto popełnia ich mniej ten wygrywa, a szczęście zawsze sprzyja lepszym.

IMG_3206

Moimi hitem sezonu w tej kategorii jest guma pusta Rive 1,3 mm. Wstępnie do jej skuteczności przekonywał mnie Baptiste Courtellemount. Twierdził, że można nią łowić wszędzie, gdzie stosuje się haczyki z zakresu 18-22.  Czyli takie jak na większości polskich zawodniczych łowisk. Zaznaczył, że ze względu na niezwykłą elastyczność należy ją montować w 1,5 m odcinkach. Po całym sezonie doświadczeń z tym amortyzatorem mogę stwierdzić, że w 2016 r. z tej gumy spadła mi… tylko jedna (!!!) ryba. Był to leszcz, który i tak nie przeszkodził mi wygrać sektor podczas pierwszych tegorocznych zawodów w Czechach. Łowiłem wówczas piękne ryby, malutkim haczykiem na 1-2 ochotki.

13091970_1002801019795683_8043397037287923576_n

Od tamtej pory w 3 szczytówkach jedynie przewiązywałem łącznik i na naszych „trudnych” łowiskach innego amortyzatora nie zastosowałem. Warto dodać, że na wielu zawodach wynik potrafi uratować jedna większa ryba, której nie można stracić. 100% skuteczność w tym sezonie kilka razy wpływała na mój wynik bardziej niż taktyka.

IMG_9240

Chcąc być jednak obiektywnym muszę stwierdzić, że opisywanej gumie w pracy pomagają moje super sztywne, długie na ponad 150 cm szczytówki. Średnicę wylotową mają większą niż drugie elementy powszechnie stosowanych tyczek. Amortyzator, co oczywiste, w takiej „rurze” pracuje w sposób najbardziej optymalny. W smukłej i elastycznej szczytówce taka „obszerna” guma może tracić swoje atuty co sprawia, że jednak większość zawodników stosuje do delikatnych haczyków klasyczne amortyzatory 0,6-0,8 mm.  Są mniej podatne na przyklejanie i klinowanie się w szczytówce.

IMG_8986

Ze wspomnianym „hitem” nie miałem jeszcze możliwości łowienia większej ilości bardzo małych ryb tj. 15-40 pkt. Wydaje mi się, że do szybkościowego łowienia „sieczki” lepszy będzie tradycyjny, cienki amortyzator. Takie ryby są zbyt małe, by wywołać odpowiednią pracę pustej gumy – tak mi się wydaje.

IMG_9328

To co od zawsze kojarzy mi się z pełnymi gumami to konieczność precyzyjnego doboru średnicy i napięcia do wielkości i mocy haczyka. Przy pustej gumie stosuję zarówno małe skobelki jak i super delikatne haczyki Drennan Ultra fine. Niewielkie różnice w napięciu nie wpływają w żadnym stopniu na jej skuteczność. Ogólnie nie preferuję „niedopiętych” amortyzatorów, bo moim zdaniem są znacznie mniej dynamiczne, lub mówiąc prościej źle pracują. Guma zawsze musi płynnie wracać do szczytówki.

13339653_1022737481135370_4718784642246332182_n

Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić pełne gumy Rive, które są po prostu rewelacyjnej jakości! Ich największe atuty to elastyczność i trwałość. Wymagają one tzw. smarowania. Najlepszy jest do tego oczywiście Ludwik mocno rozcieńczony wodą. Optymalną proporcję 1:8 można właściwie określić wodą skażoną płynem do naczyń. Myślę, że jednorazowe „zalanie” szczytówek przed wędkowaniem w zupełności wystarczy. Oczywiście nie można dopuszczać do „wietrzenia” naprężonych gum i nieużywane powinny znajdować się wewnątrz topów, szczególnie te najcieńsze.

bty

Moim hitem pośród pełnych gum Rive jest rozmiar 1,27, który stosuję do wszelakiego „normalnego” łowienia. Mam tutaj na myśli haczyki odpowiadające tradycyjnym czternastkom i szesnastkom. Oczywiście montuję ją w długim odcinku, co oznacza 2,5-3 m (nigdy nie mierzyłem). Jeśli trzeba skutecznie i szybko w standardowych okolicznościach nałowić ryb to ta guma jest moim No. 1. Przy zacięciu dynamicznie wyskakuje ze szczytówki, po czym szybko gasi zapał holowanej ryby. Takim punktem odniesienia jakim się kieruję w tej opinii są wolno i średnio płynące rzeki oraz głębokie łowiska np. Wisła w Gdańsku czy Rzeka Elbląg.

12294876_911529308922855_5261518590161716967_n

Jak haczyki są duże, a zestawy ciężkie przerzucam się na puste gumy 1,8 – 2,1 wypełnione tym samym płynem, który wyżej opisałem. 1,5 m odcinek w zupełności wystarcza do pewnego holowania konkretnych ryb. Karpi na co dzień nie łowię, ale zapewne do amortyzacji ich odjazdów konieczny będzie dłuższy odcinek amortyzatora.

Z obszernego opisu wynika jasno, że do tematu zbrojenia tyczki podchodzę skrupulatnie i profesjonalnie. Nic tak nie wytrąca z równowagi jak spadające z haczyka ryby. A z drugiej strony nic tak nie motywuje i nakręca jak szybkie i pewne holowanie kolejnych ryb. Źle dobrany sprzęt może zniweczyć nawet najlepszą taktykę, a dobry nadrobić tą nietrafną.

 

Kacper Górecki

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS