Działy tematyczne

Trudne leszcze w płytkich zbiornikach – nęcenie i technika połowu tyczką. Cz. 2.

./

Glina wiążąca.

Tej gliny będziemy potrzebowali nie więcej niż 3l. Stanowić ona będzie nośnik przynęt podawanych punktowo w ilości znacznie większej niż ta podawana w glinie rozpraszającej. Glina ta musi bardzo dobrze wiązać, tak by z użyciem niewielkiej siły łatwo skleić robaki – cała problematyka sprowadza się do tego, aby najzwyczajniej delikatnych larw nie zgnieść! Nasz gliniasty nośnik musi je w całości przetransportować do dna i dopiero tam uwalniać.

Najlepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie popularnej już podwójnej gliny (Double Leam), będącej połączeniem tradycyjnej gliny z klejem mineralnym (Liant a Coller – klej szary, Bentonit). Sama glina nie jest w stanie skleić sporej ilości robaków stąd konieczność użycia kleju. Kule z Double Leam po rozłożeniu tworzą swoiste ziemne stożki bogate w larwy, które stale i powoli się z nich wydostają wzbudzając zainteresowanie ryb. Stąd tak ważna jest jakość jokersa – to jego ruchliwość i wigor pobudzają i zaciekawiają nie tylko leszcze.

Ta glina wymaga jedynie przetarcia na sicie i ewentualnego dowilżenia.

Double Leam obecnie można kupić już gotowe do użycia lub w prosty sposób przygotować samemu według schematu:

2kg Gliny Argile + 0,25kg Liant a Coller – klej najlepiej dodać w kilku małych porcjach za każdym razem dokładnie mieszając.

Komponenty z których tworzy się podwójną glinę.

Sucha rzeczna glina także stanowi świetny klej do tworzenia Double Leam.

Argilę należy zastąpić Ziemią Torfową w przypadku bardzo mulistego osadu dennego.

Lekka wersja Double Leam z Ziemi Torfowej – utrzyma jokersa nawet na bardzo mulistym dnie.

Mając wymieszaną podwójną glinę z robakami można ją w razie potrzeby minimalnie dowilżyć, by łatwiej wszystko skleić.

Glinę z robakami należy dowilżać bardzo ostrożnie – mocno rozpylonym strumieniem wody.

Końcowy efekt dobrze sklejonej i dowilżonej gliny z jokersem.

W niektórych warunkach warto dodatkowo dokleić naszą glinę po to, by larwy uwalniały się znacznie wolniej:

  • Jeśli leszcze wchodzą późno w łowisko mocne związanie przynęt utrudni ich wyjadanie przez inne ryby (głównie okonie czy jazgarze).
  • Jeśli występują ruchy wody przy dnie.
  • Jeśli leszcze źle reagują na donęcanie.

Najlepszy do tego celu będzie Bentonit w ilości 30-50ml na 1l gliny. Klej najlepiej dodawać przed wymieszaniem gliny z jokersem!

W kilku (3-5) kulkach wielkości mandarynki musimy podawać bardzo precyzyjnie kubkiem to co wedle naszej wiedzy jest najatrakcyjniejsze dla leszczy w danym łowisku. Zapewne będą to albo jokers, albo ochotka lub też kastery czy pocięte dżdżownice. Stosunek objętościowy gliny do przynęt powinien wynosić 3:1 lub więcej na korzyść gliny. Jeśli z jakiś względów proporcja ta zmienia się na korzyść robaków, przed formowaniem kul zalecam dodać jeszcze odrobinę szarego kleju. Pamiętajmy, by pod żadnym pozorem nie zgnieść delikatnych przynęt, mam tutaj na myśli kastery, jokersa czy ochotkę podczas klejenia niewielkich kul – jest to bardzo ważne!

Mocno sklejona glina z jokersem – te kule mają skupić leszcze w łowisku.

Jeśli leszcze występują w pobliżu naszego łowiska i dobrze podamy towar (dobrze dobrany i koniecznie wysokiej jakości) moim zdaniem nie powinny pozostać wedle tego obojętne. Muszę jednak dodać, że to dopiero początek warunków, które musimy spełnić aby uzyskać satysfakcjonujący wynik. Ryby musimy jeszcze utrzymać w łowisku, przekonać do naszej przynęty, a na koniec skutecznie lądować w podbieraku.

Na zdjęciu Darek Jankowski – w moim uznaniu prawdziwy specjalista od leszczy.

Zanęta.

To o niej najwięcej się mówi, a w wodach stojących moim zdaniem odgrywa znaczenie jedynie jej ilość, a nie kompozycja. Osobiście nie przykładam większej uwagi do tego jaką podać zanętę. Stosuję zawodnicze zanęty Platinum Zbyszka Milewskiego: Płoć, Krąp, Leszcz, Płoć duża, Kanał, Grand Prix. Wszystkie te mieszanki są bardzo uniwersalne, w przeciwieństwie do typowo leszczowych zanęt. Daje mi to ten komfort, że w przypadku braku leszczy inne ryby nie ominą mojego łowiska.

Przy połowie leszczy kompozycja zanęty nie odgrywa istotnej roli.

Pod uwagę należy wziąć ilość zanęty, konsystencję i sposób podania. W większości przypadków przy połowie leszczy stosuje się bardzo niewielką porcję spożywki, którą łączy się z gliną rozpraszającą opisaną wcześniej. Osobiście wyjściowo proponuję nie podawać więcej jak 0,5kg zanęty na 3-4 paczki gliny. Przysmakiem i celem żerujących leszczy prawie zawsze będą żywe przynęty, a nie frakcje spożywcze. Zanęta za to skutecznie wabi niechciane drobne ryby, które nim pojawią się leszcze mogą zrobić bałagan w naszym łowisku, tzn. wyjeść jokersa, ochotkę, rozbić kule z Double Leam. Oczywiście mała ilość zanęty nie może być regułą, gdyż w pewnych okresach leszcze żerują intensywnie i łakną dużej ilości kalorii.

Mix 6kg gliny rozpraszającej, 150g jokersa i 0,5kg zanęty – idealny do wyścielenia „leszczowego stołu”.

Zanętę zazwyczaj przygotowuję dość wyraźnie namoczoną aby jej frakcje nie windowały do góry. Zdarza się, że ryby żerują w toni łowiska i wówczas niektórzy zawodnicy do mocno nawilżonej gliny dają niewielką ilość suchej zanęty. Ta wydostając się z gliny najpierw unosi się do góry, a po nasyceniu się wodą powoli opada do dna.

Są dwa sposoby podania zanęty, które można łączyć. O pierwszym już wspomniałem – dodanie w niewielkiej ilości do dywanującej gliny z jokersem. Drugi sposób to precyzyjne podawanie z kubka w postaci czystej lub z niewielką ilością gliny w celu jej dociążenia. Jeśli leszczy jest dużo (zazwyczaj gdy są niewielkie) przy wstępnym nęceniu koniecznie podajmy z kubka 2-4 niewielkie kulki zanęty.

Niewielka ilość lekko przemoczonej zanęty z odrobiną jokersa przygotowana do podania kubkiem.

Podsumujmy to co zostało do tej pory napisane. Sposób nęcenia leszczy opiera się na tworzeniu z rozpraszającej gliny ubogiego w zanętę i przynęty dywanu, na który z kubka podajemy to co leszcze lubią najbardziej. Dzięki temu skupiamy je na małym obszarze co przy precyzyjnym podaniu przynęty zwiększa szanse szybkiego brania. Podkreśliłem też fakt wielkiego znaczenia jakości ochotki i tego, by jej nie zniszczyć przy sklejaniu kul. W tym wszystkim najmniejszą rolę odgrywa kompozycja zanęty, ważna jest natomiast jej sumaryczna ilość. Z pewnością, dla wielu osób nasuwa się myśl, że w tym wszystkim nie ma nic odkrywczego. I właśnie taki jest cel tego artykułu, – podkreślić to, że sukces nie tkwi w patentach, lecz w prostocie naszych działań. Szukając wyników poprzez zanęty, dodatki, dużą ilość wrzucanych do wody robaków nasz rozwój będzie stał w miejscu, a uzyskiwane rezultaty będą dziełem przypadku.

W kolejnej części wrócę szerzej do tematu przynęt oraz opiszę technikę łowienia leszczy i panujące przy tym najważniejsze zasady.

 

Kacper Górecki

stopka informacyjna
© 2024 Górek-Gliny – Wędkarstwo Wyczynowe
Projekt strony internetowej Studio DEOS